Szkolenie prowadziły Joanna Gruba (autorka KOLD-a) oraz Martyna Polczyk (logopeda biorąca udział m.in. w przeprowadzaniu diagnozy testem KOLD). W programie szkolenia znalazły się przede wszystkim: wyjaśnienie powodów powstania Kart Oceny Logopedycznej Dziecka, przedstawienie cech testu KOLD oraz nauka przeprowadzania badania diagnostycznego tym narzędziem.
Karty Oceny Logopedycznej Dziecka są narzędziem wystandaryzowanym i znormalizowanym (na grupie ponad 1000 dzieci). KOLD-em przebadać można rozumienie mowy, nadawanie mowy, reakcje słuchowe, narządy mowy, artykulację i sprawność narządów artykulacyjnych oraz umiejętności pragmatyczno-społeczne. Układ zadań i kart do zapisywania wyników dziecka jest przemyślany i uporządkowany. Pomaga też po przeprowadzeniu badania i przeanalizowaniu jego wyników na postawienie właściwej diagnozy. Na szkoleniu Joanna Gruba mówiła też o konieczności stawiania diagnozy zgodnie z obowiązującą w Polsce klasyfikacją Międzynarodową Klasyfikacją Chorób i przygotowała dla kursantów tabelę, którą śmiało można nazwać logopedyczną esencją ICD-10. Rewelacyjna sprawa.
W budowie KOLD-a podoba mi się też to, że zawarte w nim zadania równolegle sprawdzają różne elementy mowy i języka dziecka. Zadania z testu są też dość różnorodne, przez co mniej nużące niż te wykonywane podczas badania kwestionariuszem obrazkowym. Moje wątpliwości budzi na razie jedynie zadanie wymagające od dziecka podania rymującego się słowa. W jednym z podpunktów tego zadania prawidłową odpowiedzią jest słowo tworzące z poprzednim rym niedokładny, zaś w innym z podpunktów wymagane jest, by dziecko zrymowało słowo jednosylabowe z dwusylabowym (akcentowanym paroksytonicznie).
Podczas samego szkolenia z kolei nieszczególnie przypadł mi do gustu sposób motywowania uczestników poprzez zadawanie im do wykonania zadań na punkty. Szczególnie, że pierwsze zadanie (które było najwyżej punktowane) nie dotyczyło żadnej z kluczowych dla szkolenia kwestii. Cała reszta szkolenia była według mnie ciekawa i wartościowa, więc cieszę się, że na nie poszłam i śmiało polecam je osobom zainteresowanym tematyką diagnozowania logopedycznego.
Karty Oceny Logopedycznej Dziecka są narzędziem wystandaryzowanym i znormalizowanym (na grupie ponad 1000 dzieci). KOLD-em przebadać można rozumienie mowy, nadawanie mowy, reakcje słuchowe, narządy mowy, artykulację i sprawność narządów artykulacyjnych oraz umiejętności pragmatyczno-społeczne. Układ zadań i kart do zapisywania wyników dziecka jest przemyślany i uporządkowany. Pomaga też po przeprowadzeniu badania i przeanalizowaniu jego wyników na postawienie właściwej diagnozy. Na szkoleniu Joanna Gruba mówiła też o konieczności stawiania diagnozy zgodnie z obowiązującą w Polsce klasyfikacją Międzynarodową Klasyfikacją Chorób i przygotowała dla kursantów tabelę, którą śmiało można nazwać logopedyczną esencją ICD-10. Rewelacyjna sprawa.
W budowie KOLD-a podoba mi się też to, że zawarte w nim zadania równolegle sprawdzają różne elementy mowy i języka dziecka. Zadania z testu są też dość różnorodne, przez co mniej nużące niż te wykonywane podczas badania kwestionariuszem obrazkowym. Moje wątpliwości budzi na razie jedynie zadanie wymagające od dziecka podania rymującego się słowa. W jednym z podpunktów tego zadania prawidłową odpowiedzią jest słowo tworzące z poprzednim rym niedokładny, zaś w innym z podpunktów wymagane jest, by dziecko zrymowało słowo jednosylabowe z dwusylabowym (akcentowanym paroksytonicznie).
Podczas samego szkolenia z kolei nieszczególnie przypadł mi do gustu sposób motywowania uczestników poprzez zadawanie im do wykonania zadań na punkty. Szczególnie, że pierwsze zadanie (które było najwyżej punktowane) nie dotyczyło żadnej z kluczowych dla szkolenia kwestii. Cała reszta szkolenia była według mnie ciekawa i wartościowa, więc cieszę się, że na nie poszłam i śmiało polecam je osobom zainteresowanym tematyką diagnozowania logopedycznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz