Po włożeniu ręki do pacynki możliwe jest otwieranie buzi zająca.
Żeby zając nie był głodny, przygotowałam też dla niego zestaw marchewek.
Jedna marchewka z zestawu jest żółta. Część dzieci była nią bardzo zainteresowana, więc naturalnie pojawił się podczas zajęć temat różnych odmian kolorystycznych marchewek (oraz, w dalszej części rozmowy, temat barw innych warzyw).
Pacynki są bardzo wartościową pomocą dydaktyczną, ponieważ można ich używać podczas wielu zadań rozwijających najróżniejsze umiejętności dziecka. Są doskonałe do ćwiczenia naprzemienności w komunikacji, idealnie sprawdzają się też podczas zabaw tematycznych oraz pomagają dziecku wczuwać się w rolę innych postaci. Mają też swoje zastosowanie podczas terapii wad wymowy.
Moim podopiecznym spodobała się zabawa, w której najpierw „wykupują” za słowo każdą marchewkę, a następnie zakładają na rękę pacynkę i próbują złapać rzucane im filcowe marchewki. Zadanie nie wygląda na trudne, ale wcale nie należy do najłatwiejszych. Filc poliestrowy, z którego jest wykonałam zająca, jest dość sztywnym materiałem, co utrudnia złapanie i utrzymanie w dłoni marchewki.
Gra jest szybka i dość dynamiczna. Pozwala szybko powtórzyć solidną dawkę materiału wyrazowego, a dodatkowo ćwiczy koordynację wzrokowo-ruchową. Zaletą tej zabawy jest też to, że można w nią grać również w kilka osób – jedna osoba rzuca marchewki, druga próbuje je złapać, a zadaniem pozostałych osób jest zbieranie marchewek, które spadają na podłogę.
W zależności od potrzeb zasady gry można łatwo modyfikować. Dla mnie to bardzo ważne, bo jestem zdania, że na zajęciach dzieci powinny nie tylko grać zgodnie z odgórnie narzuconymi zasadami, ale też mieć możliwość proponowania własnych wariantów zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz