Z myślą o nadchodzącej jesieni rozbudowałam wcześniej opisywaną warzywno-owocową filcową książeczkę o dwie nowe strony.
Najpierw jednak odświeżyłam trochę filcową szafkę. Przed modyfikacjami wyglądała tak:
A po poprawkach prezentuje się w ten sposób:
Natomiast na pierwszej nowej stronie są… Grzyby.
Rzecz jasna, grzyby można zbierać. Wszystkie grzybki przyczepione są na rzep i umieszczone pod zielonym, filcowym mchem. Należy jednak uważać podczas sięgania po grzyby – nie wszystkie są przecież jadalne!
Filcowe grzybobranie to więc nie tylko okazja do poćwiczenia motoryki małej podczas zbierania grzybów, ale też doskonała okazja do poruszenia w rozmowie tematów takich jak odpowiednie zachowanie w lesie czy bezpieczeństwo podczas grzybobrania. W zależności od osoby, z którą się pracuje, można też sięgnąć na zajęciach po atlas grzybów czy książkę kucharską. Atlas grzybów przyda się choćby do poszerzania słownictwa oraz ćwiczeń uwagi wzrokowej (np. podczas znajdywania różnic między podobnie wyglądającymi grzybami jadalnymi i trującymi). Z kolei książka kucharska może pomóc w poznawaniu nowych słów, ćwiczeniu prawidłowej składni zdania, a nawet w terapii dyspraksji – jeśli pacjent zdecyduje się przygotować danie według któregoś z przepisów.
Kiedy wszystkie jadalne filcowe grzyby zostaną już zebrane (i włożone do szafki lub też upieczone w piekarniku, który pokazywałam wcześniej), można zajrzeć na kolejną stronę książeczki. A tam… Burza.
Zarówno chmura, jak i piorun oraz krople są założone na guziki. Zadaniem podopiecznego może być zdjęcie wszystkich elementów z guzików (takie zadanie ćwiczyć będzie przede wszystkim motorykę małą). W wersji trudniejszej wszystkie elementy są zdjęte i należy je umieścić we właściwym miejscu. To zadanie ćwiczyć będzie nie tylko precyzyjne ruchy dłoni, ale też wymagać będzie logicznego myślenia (by piorun był przyczepiony do żółtego guzika) oraz wykorzystania posiadanej wiedzy o świecie (by to chmura znajdowała się ponad kroplami).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz