Lubię zajęcia logopedyczne między innymi za to, że ich tematykę ogranicza tylko wyobraźnia – moja i moich podopiecznych.
Dzięki temu możliwe było na przykład spotkanie logopedycznych kosmitów!
Szczęśliwie okazali się oni bardzo przyjaznymi i pomocnymi postaciami. Wielu radośnie pomogło np. w usprawnianiu aparatu artykulacyjnego.
Do pobrania plansza gry:
https://drive.google.com/open?id=1C6HvK67xlJoW6Usa5Rs2MUMoFIrChY0F
Do pobrania przykładowa instrukcja:
https://drive.google.com/open?id=1OSJSUSO_F9bINOvmdkX6zTtz0Cv-qno8
Do pobrania wklejka do zeszytu uczniowskiego (na stronie są dwie wklejki mieszczące się dobrze w zeszycie formatu A5):
https://drive.google.com/open?id=1SmFPkv66yebZSuHWVZSNwG-ocLLi0YyK
Na zajęciach logopedycznych był też czas dowiedzieć się, o czym myślą ci przyjaźni i pomocni kosmici.
Kosmici do pobrania:
https://drive.google.com/open?id=1Npy_MC8VlzNOc2n3n9xxNRFGwAkYH94H
Do pobrania myśli kosmitów z głoską „ż” („rz”):
https://drive.google.com/open?id=1w6_I0HpoizZHXhiXuRTZnLuGL55fgy2_
Kiedy już uczniowie wiedzieli, o czym myślą kosmici, mogli zacząć się zastanawiać, o czym sami marzą… Bo zaraz mieli być nie tylko świadkami, ale wręcz inicjatorami deszczu spadających gwiazd!
Uczniowie kładli się na brzuchu na materacu, powtarzali podane przeze mnie słowo, a potem oburącz rzucali filcową gwiazdkę do leżącego przed nimi pojemnika z wysokimi brzegami. Opcjonalnie mogli też pomyśleć życzenie w nadziei, że spadająca gwiazda sprawi, że się ono spełni.
Podczas tego zadania uczniowie przede wszystkim dobrze się bawili, a przy okazji jeszcze utrwalali prawidłową artykulację głosek i wygaszali toniczny odruch błędnikowy (TOB).
Po tym zadaniu była też chwila na wygaszanie przetrwałego asymetrycznego tonicznego odruchu szyjnego (ATOS), który potrafi bardzo utrudnić m.in. przekraczanie linii środkowej ciała.
Na podłodze w gabinecie przykleiłam ozdobną błyszczącą taśmę w gwiazdki. Moi podopieczni mieli za zadanie przejść się po niej chodem linoskoczka (stopa za stopą) – czyli w taki sposób, by pięta jednej stopy dotykała palców poprzedniej stopy.
Najpierw w wersji łatwej – chód w przód z otwartymi oczami,
potem trudniej – w tył, ale z otwartymi oczami,
następnie jeszcze trudniej – w przód, ale z zamkniętymi oczami,
a na koniec w wersji najtrudniejszej – w tył i z zamkniętymi oczami.
Kiedy udało się samodzielnie pokonać gwiezdną trasę na cztery sposoby, było się gotowym, by pomóc kosmitom w pokonaniu znajdującej się przed nimi trasy.
Świetnie się sprawdziły tutaj flamastry metaliczne.
Do pobrania trasy kosmitów (dwie identyczne plansze mieszczące się w zeszycie formatu A5):
https://drive.google.com/open?id=1erBm3WLzW_oyirvFCD8vPwIq-fnZF1Al
Do ćwiczeń logopedyczno-grafomotorycznych wykorzystałam też przygotowaną już kilka lat temu kolorowankę. Ja podawałam wyraz, dzieci powtarzały, a następnie jeden obrazek kolorowały za pomocą metalicznych kredek.
Na zajęciach z młodszymi dziećmi korzystałam przede wszystkim z kredek trójkątnych jumbo.
Kosmiczna logopedyczna kolorowanka do pobrania:
https://drive.google.com/open?id=1BEfq1z7Arm8oV7Gs_UVw6ixOoT8L0Noq
A do rozwijania słownictwa związanego z kosmosem sprawdził się projektor z Tigera. Dzieciom szczególnie przypadły do gustu projekcje rakiety i kosmicznego spodka… Szczególnie wtedy, gdy zaczynałam nimi poruszać na ścianie i podłodze. W efekcie poza aktywizacją mowy dochodziło też do aktywizacji ruchowej.
Nieocenioną pomocą podczas kosmicznych zajęć jest też zmieniacz głosu (dostępny w wersji małej, mającej 3 głosy oraz dużej, mającej już tych głosów znacznie więcej). W tym roku moi podopieczni odliczali do startu rakiety. Aby to zrobić należało stanąć przodem do mnie z prostymi rękami wyciągniętymi w bok na wysokości ramion. Potem trzeba było już tylko na zmianę odwracać samą głowę na prawo i na lewo oraz mówić do podstawianego przeze mnie zmieniacza głosu. Wbrew pozorom zadanie nie było szczególnie proste, ponieważ wymagało jednoczesnego odliczania od 10 do 0 (już na tym etapie czasem były trudności), trzymania rąk na wysokości ramion i odwracania samej głowy. Zadanie jednak warto było wykonać, bo dostarczało dużo frajdy związanej ze zmieniającym się głosem, a dodatkowo jeszcze pomagało wygaszać asymetryczny toniczny odruch szyjny (ATOS).
Lubię, gdy zajęcia logopedyczne są też momentem na twórczą pracę dzieci, dlatego przygotowałam też zadanie wymagające stworzenia własnych kosmitów!
Do stworzenia kosmitów potrzebne były:
– szablony (w moim przypadku wykonane dużymi dziurkaczami ozdobnymi DpCraft w sztywnym papierze),
– ołówki (u mnie trójkątne jumbo Faber-Castell),
– papier samoprzylepny (u mnie opalizujący i holograficzny),
– oczka samoprzylepne,
– flamastry, np. metaliczne,
– wydrukowane na papierze samoprzylepnym imiona kosmitów.
Zadaniem dzieci było wylosowanie imienia kosmity i wklejenie karteczki do zeszytu. Później należało ustalić, skąd mogło się wziąć dane imię kosmity (wbrew pozorom, jest to naprawdę trudne zadanie dla niektórych dzieci). Gdy było już wiadomo, co dane imię oznacza, można było przystąpić do tworzenia kosmity. W tym celu należało wybrać szablon, odrysować kształt ufoludka na wybranym papierze ozdobnym, wyciąć odrysowany kształt i wkleić do zeszytu. Potem trzeba było przykleić samoprzylepne oczka i dorysować niezbędne danemu kosmicie atrybuty.
Ja z kolei w tym czasie ze ścinków papieru samoprzylepnego tworzyłam różne kształty ust dla kosmitów. Dobrze się to sprawdziło, bo usta się dzieciom podobały, a resztki papieru się nie zmarnowały.
Do pobrania imiona kosmitów z głoskami „sz” i „ż” („rz”):
https://drive.google.com/open?id=1iIqFvz6Hw6RzSftMoeg-FrtmEHi1LPcx
Do pobrania imiona kosmitów z głoską „cz”:
https://drive.google.com/open?id=19BrHOXpNo44e0jDjzr8q7lp6x-iV7jIh
Do pobrania imiona kosmitów z głoską „r”:
https://drive.google.com/open?id=1ozuExT2EkoIcjua78d6RVGLUXeph4Qv9
Do pobrania imiona kosmitów z głoskami „ṭ” i „ḍ”:
https://drive.google.com/open?id=1V1Au0A9nFsz3cPF53F285HYNOnzP0hhO
Na koniec jeszcze zabawa, która bardzo przydała do gustu moim podopiecznym. A mianowicie szukanie kosmicznych kamieni w ryżu.
Ja wymyślałam słowo, podopieczni je powtarzali, a następnie zyskiwali możliwość wyjęcia jednego kosmicznego kamienia.
Potem znowu powtarzali wyraz i wyjmowali kolejny kamień… I jeszcze raz, i jeszcze raz, aż nie było już w ryżu żadnych kamieni.
Wtedy w ruch szła latarka, którą należało oświetlić kamienie. Te zaś zaczynały świecić.
Zabawa prosta, a sprawiła moim podopiecznym naprawdę dużo przyjemności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz