Jak to zwykle bywa – część tych narzędzi bardzo przypadła mi do gustu, a część sprawiała, że miałam ochotę walić głową w mur (zwłaszcza, gdy okazywało się, że jednak zmuszona jestem z tych narzędzi korzystać). Dzisiaj będę trzymać w ryzach swoje pielęgnowane i rozwijane przez lata malkontenctwo i opowiem o tym, co naprawdę pomogło mi w pracy zdalnej.
Liveworksheets – Jest to strona pozwalająca tworzyć w przeglądarce interaktywne karty pracy. Niczego nie trzeba instalować, natomiast konieczne jest założenie darmowego konta. Liveworksheetsy umożliwiają stworzenie kart pracy, w których należy uzupełnić pola, wybrać właściwą odpowiedź z rozwijanego menu, połączyć ze sobą właściwe części zadania i wiele, wiele innych. Gigantyczną zaletą interaktywnych kart pracy, które są tam stworzone jest możliwość samodzielnego sprawdzenia przez ucznia swoich odpowiedzi – niesamowicie ułatwia to uczenie w trybie asynchronicznym. To właśnie w Liveworksheetsach stworzyłam m.in. „Szmaradowe zagadki z głoską »sz«” , interaktywny wierszyk „Czary Czarki” czy kartę pracy „O czym myślą motyle?”. Na tym blogu zresztą liveworksheetsowych kart pracy mojego autorstwa jest jeszcze dużo więcej. Samą stronę uważam za absolutnie wspaniałą. Jest banalnie prosta w obsłudze i, co obecnie jest już naprawdę rzadkie, ma świetny przewodnik. Na dodatek zarówno w formie pisanej, jak i w formie filmu na YouTubie. Tak szczerze mówiąc, to nawet toporny interfejs Liveworksheetsów uznaję za zaletę – jest spójny i logiczny. Twórcy wielu stron mogliby się tego od Liveworksheetsów uczyć.
Genially – Jak pierwszy raz zobaczyłam nazwę tej aplikacji, to pomyślałam, że ktoś tu ma wielkie ego… Potem poznałam Genially i uznałam, że to ego słusznie urosło do tak pokaźnych rozmiarów. Platforma pozwala na tworzenie własnych interaktywnych materiałów w edytorze WYSIWYG, a stworzyć tam można prawdziwe cuda. Genially co prawda oferuje wiele gotowych szablonów, niektóre, jak np. Jumanlly, są wg mnie świetne, ale niestety, są obecnie nadmiernie często wykorzystywane. Sama na Genially wykonałam m.in. grę planszową „Straszny zamek”, zabawę „Królik z kapelusza” do utrwalania głoski „cz” oraz w wersji dla głosek „sz” i „ż” („rz”) czy grę „Jabłka na jabłoni”. Co umożliwia ta platforma? Dodawanie grafik (własnych lub z dużej geniallowej bazy), unieruchamianie ilustracji bądź pozwalanie na poruszanie nimi, dodawanie wyskakujących okien bądź podpowiedzi po kliknięciu na dany element, przemieszczanie się między stronami wielostronicowego projektu, dodawanie elementów z zewnętrznych stron, np. filmów z YouTube'a… Po prostu bajka. Ta jednak kończy się, gdy trzeba geniallowy edytor opanować. Twórcy Genially chyba wyszli z założenia, że każdy może mieć porządek, ale tylko geniusz panuje nad chaosem… W efekcie tego geniallowy użytkownik ma do dyspozycji: boczne menu, które pozwala dodawać ilustracje i inne elementy, ma górne menu, gdy chce np. zablokować element, prawe wysuwane menu, gdy chce edytować animację grafiki, wyskakujące menu po kliknięciu ilustracji, gdy chce dodać wyskakujące okienko oraz otwierane na górze strony ustawienia całego projektu… W którymś momencie ten interfejs naprawdę doprowadził mnie już do rozpaczy, bo nagle pojawiło mi się okienko z informacją, że dostałam rabat na płatny pakiet. Okienko mi się zamknęło, a kodu rabatowego nie mogłam przez prawie dobę znaleźć. Ostatecznie, na szczęście, jakimś cudem znalazłam kod w gąszczu genialnego chaosu i zapłaciłam za pakiet, na który dostałam zniżkę. Genially w wersji podstawowej jest darmowe i wg mnie już w tej wersji daje dużo możliwości. Tych, którzy zainteresowani są wersjami płatnymi od razu informuję, że Genially ma inne pakiety dla firm, a inne (tańsze) dla branży edukacyjnej. Czy warto je kupować, to już każdy sam musi ocenić. Ja się zdecydowałam i jestem zadowolona, choć np. odblokowany dzięki temu szablon „GENIAL WHEEL QUIZ” mnie rozczarował, gdy okazało się, że to żadne koło fortuny nie jest.
PDFescape – Jest to edytor PDF-ów. Pozwala np. na dodanie rozwijanego menu, odklikiwalnego okienka („checkbox” mi się jednak z polskojęzycznym tekstem kłóci), zakreślanie tekstu czy dodawanie ilustracji. Wszystko to za darmo i w przeglądarce, więc nie trzeba instalować żadnego programu, co według mnie jest dużą zaletą. PDFescape ma też jakieś płatne wersje, w tym program na Windowsa, ale z nimi nie mam żadnego doświadczenia. Darmowa wersja przeglądarkowa mnie jednak zachwyciła. To w niej wykonałam np. wiosenne ćwiczenia do utrwalania głosek. PDFescape jest naprawdę banalnie prosty w obsłudze. Na tyle prosty, że spokojnie można go polecać nawet młodszym podopiecznym, by np. wgrali do niego wysłany przez nas plik PDF, powtarzali wyrazy i zaznaczali w PDFescapie te już wypowiedziane.
Glitch – Jest to platforma, na której można umieszczać własny kod oraz korzystać z kodu, którzy stworzyli inny. Na moim Glitchu znalazły się m.in. „Karta obserwacji pogody”, zabawa „Co widać w szklanej kuli?” oraz „Logopedyczne jajka Kaczki Dziwaczki”. Glitch szczególnie intuicyjny nie jest, nie zawsze łatwo w nim odnaleźć poszukiwaną opcję, daje jednak duże możliwości dzięki temu, że publikuje się na nim kod, a nie tylko efekt pracy w edytorze udostępnionym przez twórcę strony.
Mopsik – Jest to narzędzie do wyszukiwania wyrazów w języku polskim po ich budowie. Sama od dawien dawna przygotowuję tematyczne zajęcia logopedyczne i w związku z tym tworzę zestawy wyrazów/fraz/zdań dla dzieci, które nie tylko zawierają ćwiczone głoski, ale też związane są z motywem przewodnim lekcji. Efekt jest taki, że wyrobiłam sobie już zdolność szukania pasującego słownictwa w tempie ekspresowym. Czasem jednak potrzebne jest wsparcie lub powiew świeżości, bo jednak człowiek potrafi się zapętlić w jednym, od lat stosowanym zestawie słownictwa. Wtedy z pomocą może przyjść prosty i rewelacyjnie przyjemny w obsłudze Mopsik.
Edukacja zdalna dla dzieci i młodzieży sprawiła też, że w niesamowicie krótkim tempie zaczęły się masowo pojawiać szkolenia on-line dla nauczycieli. Sama prowadziłam w Centrum Terapii i Rozwoju Indygo webinarium „Uczeń z orzeczeniem. Jak pracować z dzieckiem o specjalnych potrzebach edukacyjnych” oraz zorganizowałam dla Grupy Wsparcia Logopedów Dzielnicy Białołęka webinarium pt. „Komunikacja wspomagająca w terapii logopedycznej - metodyka pracy i sposoby tworzenia własnych materiałów dydaktycznych”. Przeprowadziłam również jedno szkolenie online dla współpracowników z samego tworzenia kart pracy na Liveworksheetsach. Z kolei jako kursant uczestniczyłam w 12 webinariach, a na pozostałe 3, na które się zapisałam, jeszcze czekam.
Niedawno wydałam też „DIA‑LOG – narzędzie do wstępnego badania mowy dzieci w wieku zerówkowym i wczesnoszkolnym”, dzięki któremu można w trakcie około 15-minutowego spotkania z dzieckiem ustalić obszary językowe, w których podopieczny wykazuje trudności. Całość badania w dużej mierze opiera się na dialogu w sytuacji bliskiej dziecku, co pozwala zdiagnozować faktyczny stan mowy i języka.
Więcej o narzędziu „DIA‑LOG” pisałam tutaj: https://www.logomiaupedia.pl/2020/05/dia-log-narzedzie-do-wstepnego-badania.html
„DIA‑LOG” można kupić tutaj: https://ridero.eu/pl/books/dia-log_narzedzie_do_wstepnego_badania_mowy_dzieci_w_wieku_zerowkowym_i_wczesnoszkolnym/
Zapraszam też do korzystania z możliwości zapisania się na szkolenie z zastosowania narzędzia diagnostycznego „DIA‑LOG” w praktyce logopedycznej. Odbędzie się ono 28 czerwca w godzinach 11:00 - 13:00 przez Internet.
Szczegóły webinaru:
Kontakt z organizatorem: zuzanna.forszpaniak@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz