Ahoj! Co powiecie na pirackie wyzwanie na zajęciach? Ostatnio zaproponowałam w przedszkolu takie wyzwanie. Większość dzieci je podjęła i chętnie ruszyła do sali sensorycznej. Zabawa polegała (a jakże!) na losowaniu zadania za pomocą koła fortuny. Dziecko ustalało, jaką literę alfabetu wylosowało i odsłaniało odpowiednią kartę. Tam znajdowała się fotografia sprzętu, z którego należy skorzystać. Zadania były najróżniejsze, choć starałam się, by większość pozwalała wygaszać toniczny odruch błędnikowy w formie zgięciowej. Było więc turlanie się w tubie, jeżdżenie na brzuchu na deskorolce czy latanie na huśtawce-helikopterze.
Moje koło fortuny zawiera litery alfabetu angielskiego, więc w przypadku wylosowania liter „Q”, „V” czy „X”, których polski alfabet nie ma, dziecko po prostu losowało zadanie jeszcze raz. Za to po wylosowaniu pola z błaznem należało wykonać zadanie specjalne, czyli wspięcie się po drabince.
Zabawę można łatwo
modyfikować, ponieważ pod konkretnymi literami alfabetu mogą się
ukrywać dowolne zadania.
A Wy korzystacie z kół fortuny na zajęciach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz